Pierwszą część recenzji aplikacji „Wyborczej” na iPad skupiłem się na opisie jej funkcji, wyglądu itp. W drugiej części opisuję swoje wrażenia z miesięcznej, codziennej lektury dziennika Agory w iPadowej wersji.
Wpisy autora →
„Gazeta Wyborcza” tym razem na iPad (część pierwsza)
Kontynuując swoje e-czytelnicze podróże, po miesiącu lektury „Gazety Wyborczej” z Publio, przyszedł czas na prenumeratę dziennika z App Store. Niestety nie był to dobry miesiąc. Obfitował w liczne kryzysy, napięcia i zwroty akcji. Mogę teraz jednak z czystym sumieniem napisać, że idzie ku lepszemu.
iPad mini zamiast Kindle Classic – ekstremalny test w komunikacji miejskiej
Podczas pisania recenzji wersji elektronicznej „Gazety Wyborczej” z Publio zauważyłem, że w App Store pojawiła się nowa aplikacja tego dziennika na iPad i iPhone. W związku z tym, że wcześniej „Gazeta” Agory wyglądała identycznie jak ta dostępna w Google Play, nie korzystałem z niej. Wydawała mi się zbyt nieporęczna. Nowa wersja kusiła, gdyż zawierała wszystkie dodatki dostępne w kiosku.
Bez Druku skończyło roczek!
Dzisiaj mija rok od opublikowania pierwszego tekstu na Bez Druku. Prowadzony przeze mnie blog pisany jest wyłącznie z pobudek hobbystycznych. Charakter mojej pracy zawodowej praktycznie wyklucza publikowanie treści o charakterze newsowym. Mimo nieregularności, przez rok Bez Druku zyskał, stale rosnące, grono czytelników. Wśród nich są także osoby „z branży”, decydujące o kształcie polskiego rynku ePublikacji.
„Gazeta Wyborcza” z Publio, uwagi prenumeratora (część druga)
Kontynuując wczorajszy opis „Gazety Wyborczej” oferowanej przez eKsięgarnię Agory Publio.pl, w drugij części skupiłem się tym jak prezentuje się dziennik na różnych urządzeniach mobilnych. Spisałem także uwagi i spostrzeżenia które nasunęły mi się podczas miesięcznego korzystania z tej formy lektury.
„Gazeta Wyborcza” z Publio, uwagi prenumeratora (część pierwsza)
Po długim oczekiwaniu, w grudniu AD 2013 wersja elektroniczna Gazety Wyborczej zaczęła być dystrybuowana przez rodzimą eKsięgarnię czyli Publio.pl. Mimo mojego zniecierpliwienia i utyskiwań na ten stan rzeczy muszę przyznać, że warto było czekać.
Rok 2013 na rynku ePublikacji. Postscriptum
Po opublikowaniu na stronach Bez Druku podsumowania zeszłego roku zauważyłem, że w zestawieniu umknęło mi jedno ważne wydarzenie. Nie odnotowałem premiery „Sezonu burz” Andrzeja Sapkowskiego. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic dziwnego: kolejna książka ukazała się w formie ebooka. Realia wyglądają jednak inaczej.
Rok 2013 na rynku ePublikacji, subiektywne podsumowanie
Styczeń jest czasem podsumowań. Zakończony właśnie rok 2013 był czasem umacniania się rynku ePublikacji oraz formatu ebooka jako realnej alternatywy wobec tradycyjnej książki. Pokusiłem się o stworzenie subiektywnego zestawienia wydarzeń. Pragnę zaznaczyć, że kolejność zestawienia jest przypadkowa i nie wiąże się z jakąkolwiek gradacją.
De Revolutionibus – czytelnicza „grota solna” dla e-czytelników
Odkąd na rynku pojawiły się książki w formacie elektronicznym rozgorzał spór między miłośnikami literatury o formaty godne słowa pisanego. Główna linia konfliktu oparła się głównie o to, czy czytnik (tablet) zasługuje na to, by być „nośnikiem” dla literatury, czy powinna być zastrzeżona wyłącznie dla papieru. Dla papierowych ortodoksów równie ważne jak treść są, legendarne już, wrażenia węchowo-słuchowe („muszę czuć zapach papieru i słyszeć szelest kartek”).
„My” Teresy Torańskiej na iPad. Czy tak ma wyglądać wzorcowy multibook?
Pojawienie się na rynku tabletu iPad firmy Apple miało przynieść rewolucję w tzw. konsumpcji treści. Zakładano, że będzie się na nim czytać atrakcyjnie, miło, przyjemnie, a przede wszystkim więcej. Urządzenie z Cupertino powinno ożywić zarówno rynek prasowy jak i księgarski. Wydania tabletowe miały zostać poszerzone o materiały multimedialne w postaci filmów wideo czy zdjęć.