„Gazeta Wyborcza” tym razem na iPad (część pierwsza)

m15130863

Kontynuując swoje e-czytelnicze podróże, po miesiącu lektury „Gazety Wyborczej” z Publio, przyszedł czas na prenumeratę dziennika z App Store. Niestety nie był to dobry miesiąc. Obfitował w liczne kryzysy, napięcia i zwroty akcji. Mogę teraz jednak z czystym sumieniem napisać, że idzie ku lepszemu. 

WSTĘP

Abonament w sklepie Apple rozpocząłem w okolicach 20 stycznia czyli jeszcze przed wejściem na rynek nowych zasad paywalla „Wyborczej”. Pomny wcześniejszych doświadczeń, zaraz po zakupie, udałem się do ustawień aplikacji, by wyłączyć autoprzedłużenie. Przy okazji krótka instrukcja jak to zrobić. Wybieramy następującą sekwencję:

Ustawienia –>  iTunes Store App Store  –> Apple ID w okienku wybieramy Pokaż Apple ID –> wpisujemy hasło  –> otwiera się okienko Account i na dole klikamy na pozycję Subscribtions. Tam możemy wyłączyć automatyczne odnowienie.

Alternatywnym sposobem jest wysunięcie dolnej belki aplikacji „Wyborczej” i poprzez „Ustawienia” wejście w panel zarządzania prenumeratą.

KOSZTY

Koszt miesięczny Wyborczej na iPad wynosi 7,99 euro. W styczniu z konta ściągnęło mi 38 zł z konta w Alior Sync. Wydaje się więc, że cena za pakiet „Wyborcza Premium”, kosztujący 39,90 zł (w zestawie, poza dziennikiem, otrzymujemy dostęp do: wersji na Kindle, iPada, treści serwisu Wyborcza.pl oraz prenumeratę magazynu „Książki” i „Wysokie Obcasy Extra”) jest godna rozważenia. Przywołam przy okazji Nexto, gdzie prenumerata dziennika w PDF wynosi 54 zł bez żadnych bonusów. Bardzo podoba mi się możliwość pobrania Wyborczej zarówno na tablet jak i smartfon. Do swojego Apple ID mam podpięte dwa iPhone’y oraz dwa iPady. Na wszystkich dziennik otwiera się bez problemu.

APLIKACJA

Jestem pod wielkim wrażeniem nowej aplikacji „Gazety Wyborczej” na iPad, która niedawno (grudzień 2013) zastąpiła poprzednią wersję przypominającą raczej plik PDF niż poważne wydanie tabletowe (obecnie identycznie wygląda wersja dostępna w Google Play). Przy takich gazetach jak Newsweek Polska na iPad, wcześniejsza wersja wyglądała jak jej ubogi kuzyn.

W skład dziennika wchodzą wszystkie elementy z wydania papierowego oraz dodatkowo dział „Duży Kadr” zawierający 20140313_001052000_iOSgalerię zdjęć reporterów„Wyborczej”. W każdej chwili możemy zmienić region u przeczytać strony poszczególne dodatki lokalne. Co ciekawe, nie działa to w ustawieniach subskrypcji (tam, gdzie wyłączamy przedłużenie abonamentu), ale w ustawieniach aplikacji (dolna wysuwania belka). Po zmianie miasta aplikacja ponownie wczytuje numer dziennika z wybraną mutacją lokalną. Dla mnie taka sytuacja jest idealna, a problem, o którym wspominałem wcześniej, braku możliwości prenumerowania dwóch regionów został wyeliminowany.

Ciekawym rozwiązaniem są dwie pozycje spisu treści: „Z ostatniej chwili” i „Z Gazety”. Zastępują one klasyczną jedynkę dziennika i są odpowiednikiem aplikacji „Gazeta.pl Live”. W ustawieniach możemy też ustawić, co pojawi się pierwsze po uruchomieniu aplikacji („Z ostatniej chwili” czy „Z Gazety”).

Następnym zbieżnym z „Gazeta.pl Live” elementem jest funkcja powiadomień. Jeśli dzieje się coś ważnego, aplikacja powiadomi nas o tym podobnie, jak to się ma w przypadku poczty czy smsów. Ciekawostką jest to, że o ile na początku komunikaty z „Gazeta.pl Live” i „Wyborczej.pl” przychodziły jednocześnie, to obecnie coraz bardziej się rozjeżdżają zarówno w treści, jak i w czasie. Gdy przesuniemy ekran główny w lewo, ukażą nam się zajawki artykułów podobne do tych, które dawniej widniały na pierwszych stronach dzienników. Tąpnięcie na nie powoduje przeniesienie do pełnej treści wybranego tekstu.

Na dole mamy wysuwane menu (screen po lewej), w skład którego wchodzą:20140313_114948000_iOS

–    Archiwum. Mimo, że prenumeratę miałem wykupioną od 20 stycznia, bez problemu mogę sięgnąć do numerów od początku roku. Przy wydaniu z konkretnego dnia widzimy wszystkie dodatki do Wyborczej. Czytelnik może więc bezpośrednio dostać się do wydania lokalnego czy „Dużego Formatu”. Jedyne czego mi brakuje, to podglądu całego miesiąca w układzie tabelarycznym. Teraz wyszukiwanie zajmuje moim zdaniem zbyt wiele czasu.

–    PDF. Czytelnik otrzymuje możliwość pobrania całego numeru gazety na tablet w pliku PDF. Przykładowo: całe piątkowe wydanie waży około 50 MB. Co ciekawe, mimo ustawień lokalnych na Katowice, pobrało mi warszawską mutację „Co jest grane”. Podobnie zresztą jak strony lokalne, które zawierają wyłącznie „Gazetę Stołeczną”. PDF dostępny jest wyłącznie w ramach aplikacji na iPad. Niestety nie można go eksportować poza tablet.

–    Schowek. Miejsce typu „read it later”. Przy każdym artykule na górnej belce widzimy białą szpilkę. Po jej naciśnięciu 20140313_120121000_iOSpodczas wyświetlania artykułu, trafia on do schowka. Co ważne, materiały ze schowka możemy czytać także offline. Bardzo wygodne narzędzie, którego brakuje mi na czytniku Kindle. Sam schowek wygląda identycznie jak skrót artykułów. Tąpnięcie powoduje przejście do lektury tekstu. Przesunięcie palcem po ekranie w lewo lub w prawo skutkuje przeskoczeniem do innych tekstów ze schowka. Konia z rzędem temu, kto poda porządek, w jakim ułożone są artykuły. Raz wydaje się, że według działów, innym, że wg autorów lub czasu dodania. Po otworzeniu artykułu widzimy także nad belką nawigacyjną, czarną pinezkę, oznaczającą, że materiał pobrany jest do schowka. Po przeczytaniu artykułu teoretycznie powinna być możliwość odznaczenia artykułu. Niestety tablet na tę komendę nie reaguje (pinezka nie staje się biała). Natomiast po powrocie do spisu zapisanych artykułów, znika ze spisu. Przy próbie jej usunięcia – kilkakrotnie nacisnąłem pinezkę – straciłem kilka zarchiwizowanych artykułów. Dowiedziałem się jednak o tym dopiero po powrocie do schowka (ta funkcja jest zdecydowanie do poprawienia). Na szczęście można także zarządzać artykułami z pozycji schowka. Niestety bez możliwości edytowania kolejności czy widoku artykułów.

Pomoc. zawiera samouczek poruszania się po aplikacji, kontakt z redakcją, możliwość oceny dziennika itp.

Ustawienia. Czytelnik może tutaj zarządzać swoją prenumeratą: przejść bezpośrednio do ustawień prenumeraty z iTunes App Store, zalogować się swoim kontem z Paywalla, ustawić lokalną mutację „Wyborczej”, ect. Dla osób korzystających z modemu 3G istnieje możliwość pobrania samego tekstu bez zdjęć (z wyjątkiem Dużego Kadru). Tutaj też można ustawić domyślną wielkość czcionki. Możemy także przywrócić poprzednie zakupy. Niestety ta usługa nie działa w przypadku, gdy chcemy pobrać numery obecne w poprzedniej wersji aplikacji.

Od strony koncepcji moim zdaniem „Wyborcza ” na iPad ociera się o ideał. Jak sprawuje się w warunkach bojowych? Zapraszam na drugą część recenzji.