Historia w ebooku na przykładzie „Siedmiu wspaniałych” Eislera


okładka2
Książka prof. Jerzego Eislera „Siedmiu wspaniałych. Poczet I sekretarzy KC PZPR”, to najciekawsza pozycja historyczna, jaką dane mi było przeczytać w ciągu ostatnich lat. Paradoksalnie, objętość tego zbioru esejów  (560 stron w papierze), była poważnym utrudnieniem, by przeczytać ją w formie ebooka. Mimo licznych opisanych poniżej perypetii udało mi się w zeszłym tygodniu dotrwać do historycznych słów ostatniego I sekretarza Mieczysława Rakowskiego „sztandar wyprowadzić”.

Poczet wszystkich I sekretarzy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) rozpocząłem w styczniu tego roku, w ramach okresu próbnego Czytelni Play by Legimi. Udało mi się  przebrnąć przez 15% i niestety musiałem zmienić „nośnik”. „Siedmiu wspaniałych” pokonało aplikację Legimi na iPada. Wszystko przez przypisy, które stanowią około 17% objętości książki. W sumie pozycja zawiera 1201 odwołań. Ogrom, z którym Legimi nie dało sobie rady. Przejście do często obszernych wyjaśnień zajmowało średnio 5 sekund. Powrót do tekstu, około 3 sekundy. Muszę tutaj nadmienić, że podobnie jak to ma miejsce w aplikacjach Kindle for iPad/Android, przypis nie otwiera się w okienku na czytanej stronie. Czytelnik musi tapnąć na linkowany przypis i wtedy zostaje przerzucony na koniec ebooka, gdzie podobnie jak w zwykłej książce zebrano wszystkie przypisy.

Nie lepiej było z przechodzeniem między rozdziałami eseju Eislera. Wczytanie rozdziału II o Edwardzie Ochabie bezpośrednio po Bolesławie Bierucie, zajmowało około 3 sekund. Niestety kłopot był również z synchronizacją ebooka pomiędzy urządzeniami. Czytałem „Siedmiu wspaniałych” zarówno na iPadzie mini 2 jak i iPhone 5. W obu przypadkach około 4-5 sekund zajmowało ponowne otwarcie książki. Co prawda aplikacja Legimi bardzo się poprawiła pod względem trafności synchronizacji urządzeń, niestety trwa to niesamowicie długo. Niejeden z Was powie „cztery sekundy, to wcale nie tak dużo”… Mnie też się tak wydawało, ale przy kolejnych 4, 3, 5 sekundach, oczekiwanie naprawdę wydawało się coraz dłuższe, a czas spędzony na oczekiwaniu wczytania się kolejnego rozdziału czy przypisu, po prostu czasem straconym. Wrażenie potęgowało porównanie z płynnością działania ekosystemu stworzonego przez Amazon.

Aplikacja Kindle na smartfony czy tablety jest nadal niedościgniona pod względem synchronizacji: zarówno szybkości jak i trafności. Jak to jest, że przez tyle lat nikt nie stworzył pod tym względem konkurencyjnego produktu?

Tak więc po przeczytaniu 15%  ebooka w Legimi porzuciłem książkę na rzecz wersji papierowej, po którą od czasu do czasu sięgałem podczas wizyty w Matras Cafe przy Rynku w Krakowie. Niestety, nie rozwiązało to większości moich problemów. Jako plus mogę zaliczyć, że patrząc na objętość, książka okazała się wagowo zadziwiająco lekka. Czytam książki głównie w ebookach, dlatego dosyć szybko wszystko zaczęło mnie irytować: brak regulowania wielkości czcionki, czy ciągłe przerzucanie stron między tekstem a przypisami. W tej ciuciubabce wytrwałem do 25%.

Postanowiłem kontynuować lekturę w papierze i poczekać na interesującą promocję w ebooku. W końcu się udało i lekturę dokończyłem we własnym egzemplarzu.

Czytałem najpierw zamiennie na czytniku Kindle Paperwhite II oraz w aplikacji Kindle for iPad. Patrząc na zdjęcia bohaterów książki, widać, że na aplikacji Amazona wszystko jest bardzo ładnie wykadrowane.

20150719_224418000_iOS

Legimi wypada tutaj zdecydowanie mniej korzystnie. Oczywiście przypomnę, że synchronizacja działała wzorowo.

20150719_212802000_iOS

Niestety, przypisy to pięta achillesowa aplikacji Kindle for iPad, bo 11768786_1139933646033472_2026153610_opodobnie jak w przypadku Legimi, przerzucają czytelnika na koniec ebooka. Co innego czytnik Kindle Paperwhite, który przypisy, bez względu na długość, otwierał w wygodnym boksie bez skakania po całej książce.

okrzyki_pogromowe_szkice_z_antropologii_historycznej_polski_lat_19391946Wiem, że nie zawsze tak było. Kiedyś na Kindle Classic czytałem „Okrzyki pogromowe. Szkice z antropologii historycznej Polski lat 1939-1945” Joanny Tokarskiej-Bakir. Niestety, wtedy przypisy prezentowane były jedynie w formie znanej do dzisiaj w aplikacjach na smartfon czy tablet, czyli z przerzucaniem na koniec ebooka. Wydanie papierowe posiada 400 stron, a w nim 125 to w większości obszerne przypisy i cytaty tekstów źródłowych. Lektura była prawdziwą drogą przez mękę. Paperwhite to zmienił, a przypisy stały się wygodniejsze niż w wydaniach papierowych. Liczę, że rewolucja przyjdzie również na smart urządzenia i będą one również przyjazne czytelnikom, jak czytniki (trzy generacje PW oraz elitarny Voyage).