„Świt ebooków” po raz drugi na horyzoncie

StOTAzLTQ4Njk4Ni1zd2l0X2Vib29rb3dfMi1ydzIwMTAuanBn„Świt ebooków” wydawany przez oficynę RW2010 ambitnie trzyma się założonego planu i ukazuje z regularnością podobną kolejnym porom roku. 24 września ujrzał światło dzienne drugi numer periodyku, który cały czas możemy pobrać na półki naszych wirtualnych Biblioteczek. Cena na szczęście jest identyczna jak w przypadku numeru pierwszego czyli zero złotych 😉

Numer „Lato 2013” to twórcze rozwinięcie „Wiosny” i dalej podążanie w kierunku pisma typu „eBooks Market Review”. Znajdziemy w nim materiały, które przybliżą nam o czym się na rynku (i wokół niego) mówi.

Pierwszy numer czytałem w formacie pdf na iPadzie. Tym razem postanowiłem zagłębić się w treści zamieszczone w „Świcie ebooków” za pomocą czytnika Kindle i formatu mobi, a także dzięki aplikacji Kindle for iPad. Naprawdę fajnie to wygląda i dobrze się czyta. Wydanie zawiera spis treści, z którego łatwo można się dostać do każdego miejsca w numerze oraz ładnie opracowane teksty z ciekawą oprawą graficzną. Jest dobrze.

Niestety, brakuje mi tekstów opisujących wydarzenia ważne dla rynku ebooków, które miały miejsce podczas minionego kwartału, którego aktualny numer „Świtu ebooków” jest podsumowaniem. Wśród wydarzeń ważkich dla rynku, brakuje moim zdaniem informacji o inicjatywie Book Rage, Kiker.pl czy boomie minibooków, które w przystępnych cenach zaczęły się pojawiać na Publio i Woblinku. Pierwszy numer periodyku zawierał ważne informacje dotyczące wypożyczalni prowadzonych przez Legimi czy iBuk.

Powinienem uderzyć się we własne piersi, bo tego typu informacji nie zamieściłem także na Bez druku. Na obronę mogę napisać że – przynajmniej na razie – mój blog nie ma charakteru newsowego.

Oczywiście „Świt ebooków” poza informacjami zawiera także część poświęconą promocji wydawcy pisma czyli Oficynie RW2010. Mogę tylko pogratulować tak nieinwazyjnej reklamy natywnej (tak to się chyba nazywa). Muszę przyznać, że ma ona o wiele więcej wdzięku niż kultowe już „dżinsy Machały” czy napój izotoniczny redaktora Tomasza Lisa.

Jakiś czas temu przez strony internetowe poświęcone ebookom przetoczył się tekst dotyczący problemu reklamy w formacie mobi. Drugi numer „Świtu ebooków” pokazuje jak taka reklama może wyglądać. Kto ciekaw zapraszam do lektury numeru. Mnie się bardzo spodobało i dziwię się, że tytuły prasowe sprzedawane w tym formacie poza Kindle Store, który ma własne wymagania co do zawartości (np. Polityka Cyfrowa), nie korzysta z tego nośnika.

Bardzo się cieszę, że mój kolejny tekst zagościł na łamach „Świtu”. Fajnie, że redakcja zachowała aktywne linki, które stanowią odnośniki do innych tekstów mojego bloga. To także promocja mojego bloga. Mam tylko nadzieję, że nie jest zbyt inwazyjna :).

Mam jeszcze jedną uwagę, typowo techniczną. Przy wejściu na kartę periodyku niestety nie jest łatwo odróżnić opisy obu numerów zamiast tagów (#766 dla numeru pierwszego i #903 dla numeru drugiego). Proponowałbym wpisać numery wydania, bo obecnie trudno odróżnić bieżący od archiwalnego.

Przy zakupie brakuje mi także bezpośredniej wysyłki na Kindle. Na szczęście dystrybucja „Świtu ebooków” się rozszerza i periodyk dostępny jest także w innych księgarniach sprzedających ebooki. Mnie udało się znaleźć numer zarówno w Publio jak i Virtualo. Oby tak dalej !