Minibooki na polskim rynku e-książki; odgrzewany kotlet, czy nowy format publikacji?

minibooki tytułDwa lata temu, wzorem  Kindle Singles Amazona, zaczęły ukazywać się na polskim rynku pierwsze minibooki. Prekursorem było agorowe Publio, które wydało w tym formacie reportaże drukowane wcześniej w „Dużym Formacie”. Początkowo byłem sceptyczny do tej formy sprzedaży. Zgodnie z marketingową zasadą, że ten sam towar powinien być sprzedawany kilkakrotnie, przypominało mi to bardziej odgrzewanie starego kotleta niż nową jakość. Z czasem okazało się, że pomysł jest naprawdę świetny, a format minibooka powoduje, że tekst prasowy może „żyć” dłużej, niż wynosi żywot egzemplarza pisma, w którym tekst został opublikowany.

Poza Agorą w minibooki postanowił wejść też drugi podmiot będący jednym z dominatorów polskiego rynku eKsiążek – Woblink, należący do Znaku. Właśnie ten wydawca sprawił, że zacząłem postrzegać ebooki jako twórczy, a nie odtwórczy format. Po dwóch latach obecności formatu w obu eKsięgarniach można zauważyć różnice w rozwoju tej formy książki elektronicznej.

Publio.pl

Po początkowo dużym zaangażowaniu w nowy format i wydaniu naprawdę świetnych reportaży w serii „Minibooki minibook smoleńskGazety Wyborczej”  m.in.  o Korei Północnej, Korpopracy, czy Smoleńsku (w sumie 26 tytułów), zapał jakby ustał. Mimo, że dobre teksty z zakresu tzw. literatury faktu na łamach „Wyborczej” się pojawiają, niestety nie są uwieczniane w minibooku. Oczywiście zdarzały się ciekawostki, jak wydanie w tej serii „Lapidariów” Ryszarda Kapuścińskiego.

Sam kilkakrotnie, sugerowałem wydanie pewnych tekstów w tej formie, co pomogłoby nie tylko uwiecznić wartościowe teksty, ale także wypromować minibooki. Przykłady: świetne materiały z okazji 25 lecia Odzyskania przez Polskę wolności (i jednocześnie ćwierćwiecze samej „Gazety” zamieszczone w zeszłorocznej  rocznicowej „Wyborczej” (z ciekawym podsumowującym ten okres wywiadem z redaktorem naczelnym Adamem Michnikiem na czele).

Kolejnym przykładem mogą być teksty traktujące o początkach polskiej transplantologii publikowane z okazji premiery filmu „Bogowie”, którego Agora była współproducentem. Lektura cyklu była dla mnie świetnym wprowadzeniem do samego filmu. Osoba kupująca film na DVD mogłaby otrzymywać voucher na minibook z tymi tekstami. Podobne teksty na temat alkoholizmu w Polsce powstawały przy okazji promocji filmu „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego. Przykłady tego typu można mnożyć.

Jako prenumerator e-wydania „Wyborczej” co miesiąc otrzymuję różne gratisy w formie darmowych filmów na Kinopleksie czy rabaty w Publio lub Kulturalnymsklepie.pl. Osobiście wolałbym dostać w ramach gratisu tego typu antologię tekstów. W końcu za te treści i tak czytelnik  płaci w ramach prenumeraty.

Woblink

Jak już wspomniałem, drugim graczem na rynku ebooków obok Publio jest należący do Grupy Wydawniczej Znak, Woblink. Z czystko kronikarskiego obowiązku przypomnę, że Znak to nie tylko jedno z największych wydawnictw w Polsce, ale także tytuł miesięcznika katolickiego. Redakcja periodyku wraz z Woblinkim świetnie wykorzystały format minibooka do prezentacji i promocji treści periodykua. Zarówno w Publio jak i Woblinku u podstaw legła ta sama idea. eKsięgarni Agory zabrakło jednak determinacji i pomysłów na rozwój tego formatu.minibooki woblink2

Woblink do spółki ze Znakiem wydają trzy serie w oparciu o miesięcznik Znak: teksty autorów zamieszczone w piśmie (np. Tischner, Kołakowski, Mazowiecki), tematyczne (medycyna vs religia, nieśmiertelność, Żydzi-Polacy. Trudna tożsamość), Znaki roku (wyciąg tekstów z numeru danego roku). Świetny pomysł, który jest konsekwentnie i z pomysłem realizowany. Muszę przyznać, że na rzecz minibooków porzuciłem lekturę miesięczni
ka Znak. To chyba jedyna wada formatu: kanibalizacja klasycznej dystrybucji miesięcznika.

Szkoda, że tą drogą nie idą inne periodyki, typu kwartalnik „Więź”, którego teksty w postaci minibooków byłyby mile widziane.

Mam jeszcze jedną krytyczną uwagę do Wobinku. W tym formacie zostały wydany także zbiór horoskopów. Niestety, nie umiem znaleźć słów obrony na tego typu pozycje wydawane przez podmiot, który także obecnie czuje się przywiązany do wartości chrześcijańskich.

Tygodnik Powszechny

Pozytywnie zaskoczył mnie „Tygodnik Powszechny”, który w formacie minibooków wydał dołączony pierwotnie do tygodnika „Blask wolności” o. Ludwika Wiśniewskiego OP, a także rozmyślania „Drogi krzyżowej” ks. Bonieckiego. Ostatni numer (z 1 lipca), także zawierał dodatek w postaci książeczki ks. Wacława Hryniewicza „Blask miłosierdzia”. Jak udało mi się dowiedzieć u źródła, w formie minibooka tytuł ma się ukazać „najpóźniej w środę, 8 lipca”.  Do tego dołączył „KANON. Najważniejsze teksty Tygodnika Powszechnego” wybór tekstów zamieszczanych na łamach TP. Co prawda cena nie jest w cenie klasycznego ebooka, ale ilość stron „w analogu” (148) i tekstów (kilkadziesiąt) każe nam raczej mówić o multiminibooku, a nie klasycznym minibooku.

Ostatnimi czasy kilkakrotnie udało mi się natknąć  na bardzo ciekawe dyskusje wokół konkretnych wydarzeń.

468001-jezus-osmieszony-esej-apologetyczny-i-sceptycznyPrzykładem może być esej wydany przez  Znak (w e-wydaniu oczywiście Woblink) Leszka Kołakowskiego „Jezus ośmieszony”, wokół którego przetoczyła się ciekawa dyskusja poczynając od rodzimego Miesięcznika Znak, poprzez Kwartalnik Więź, przez Tygodnik Powszechny, na  „Magazynie Gazety Wyborczej” kończąc. Teksty nie tylko z tych tytułów aż proszą się o sprzedaż w pakiecie wraz z esejem Kołakowskiego. Długo nosiłem w sobie wywiad z o. Kłoczowskim OP na temat tego tekstu. Wydanie takiej pozycji wymagałoby współpracy wielu redakcji i wydawców. Patrząc na współpracę agorowego Publio ze znakowym Woblinkiem przy wydaniu „Zdarzyło się” Włodzimierza Kalickiego, taka współpraca nie wydaje się pomysłem nierealistycznym. Jak wspomniałem wcześniej na przykładzie „Lapidariów”, format minibooka nie służy jedynie  sprzedaży „antologii” tekstów prasowych, ale także prezentacji krótkich form literackich. Poza Agorą na tym polu pochwalić się może Wydawnictwo Literackie, które w tym formacie (i cenie) zaproponowało opowiadania Jacka Dukaja.

Nie podoba mi się natomiast dzielenie książki na minibooki. Poza klasyczną sprzedażą, tak trafiła na rynek „Antologia 100/XX” pod redakcją Mariusza Szczygła. W tym przypadku sprzedaż każdego reportażu jako osobną pozycję budzi mój sprzeciw. Co innego Encykliki Jana Pawła II, które są sprzedawane jako całość, oraz pojedynczo jako minibooki.

Obecnie jestem wielkim zwolennikiem tego formatu. Uważam, że powinien być częściej stosowany przez wydawców. Myślę, że niejedna osoba chciałaby mieć minibook z materiałami zamieszczonymi w  „Dzienniku Gazecie Prawnej” czy „Polityce”. Tym bardziej, że archiwizacja materiałów w przypadku e-prasy do wygodnych nie należy.