„Bez druku” jest jeszcze w wieku niemowlęcym i dosłownie kilka wpisów, a już wiele razy udało mi się użyć słowa rewolucja w stosunku do rynku ebooków. Nie uważam tego za nadużycie, bo według mnie nie ma lepszego wyrazu określającego procesy zachodzące w segmencie ePublikacji. Czuję się świadkiem tych zmian praktycznie od ich zarania.