W czerwcu na facebookowym fanpege’u Legimi wybuchła bomba! „Zmieniamy się!” krzyczał post. Chyba każdy kto korzystał z ekosystemu Legimi westchnął i pomyślał: wreszcie… O ile sama usługa abonamentowa jest robiona z pomysłem, to niestety jej wykonanie wydaje się nie do końca wykorzystane.
Mam nadzieję, że zmiany nie wywołuje świeżynka w postaci konkurencji „made by Empik” ze swoimi abonamentami, a raczej wykorzystanie kilkuletnich doświadczeń i obserwacji wynikających z dotychczasowo działającego abonamentu Legimi.
Legimi zapowiedziało wtedy, że zmiany mają być kompleksowe i dotyczyć wszystkich elementów, z których składa się usługa. Co więc zmieniono dotychczas i jakie zmiany są jeszcze na etapie planów lub wdrażania?
Pierwsza zmiana widoczna na pierwszy rzut oka, to oczywiście nowe logo. Wielu (jeśli nie wszystkim) może się kojarzyć ze znanym producentem komputerów i smartfonów. Krój czcionki i uzasadnione obawy, że wkrótce jeden z abonamentów zacznie nosić nazwę Yoga 😉. Z resztą proszę samemu porównać.
Tak na poważnie to logo stało się lżejsze i bez zawijasów. Po prostu bardziej nowoczesne.
Druga zmiana to nowa strona internetowa. Mnie osobiście podoba się bardziej od poprzedniej, bo jest przejrzysta i atrakcyjna wizualnie. Do tego wreszcie czytelnik nie ma kłopotu z przeglądaniem jej na urządzeniach mobilnych. Pod informacją o liczbie możliwych do wypożyczenia tytułów widzimy książki z różnych kategorii. Przypomina to katalog podobny Spotify. Niestety, strona nie jest edytowalna. Marzy mi się możliwość dostosowania do własnych potrzeb wyświetlanych informacji na stronie głównej.
Bardzo fajnym narzędziem jest własne tworzenie półek/kolekcji. Po zalogowaniu się na koncie stworzyłem półkę, która od razu zsynchronizowała mi się z aplikacją na smartfonie.
Jeśli stworzę swoją kolekcję przeczytanych/posiadanych i czekających na lekturę tytułów, to kolekcja będzie imponująca.Jednak widzę tutaj jeden, dosyć uciążliwy mankament. Mianowicie nie mogę zarządzać/tworzyć/edytować (nawet podglądać) kolekcji swoich ebooków, gdy nie mam aktywnego abonamentu. Uważam taki ruch za strzał w kolano twórców Legimi. Sam chciałem zaktualizować swoją półkę ebooków przeczytanych oraz listę „must read” i nie mogłem tego zrobić.
Mimo wszystko, tak jak wspomniałem wcześniej nowa strona wygląda bardzo fajnie. Niestety, cały czas czekam na nową, zbudowaną od podstaw, wersję aplikacji na iOS.
Skoro zmiany wdrażane są już od czerwca, a przedstawiciele Legimi zachęcają do zgłaszania własnych pomysłów, to chciałbym dorzucić kilka sugestii od siebie:
Jesteśmy przy nowej, w pełni responsywnej stronie – błagam o wdrożenie również wersji webowej readera. Podobnie jak miało to miejsce w opisywanym przeze mnie Publio24 Newsstand. Naprawdę to się przydaje i to nie tylko do przeglądania treści dostępnych w Legimi, ale także czytania np. na komputerze. Pomysł polecam to rozwadze twórców.
Słabą stroną Legimi, jest wyszukiwanie treści. Wiążę z kolejnymi zmianami duże nadzieje, także w tym obszarze. Cieszę się, że już nie widzimy przewijanego strumienia okładek lecącego z góry do dołu. Przydałoby się jednak bardziej kompleksowe rozwiązanie. Brakuje w wyszukiwarce porządnych filtrów treści. Sam katalog z podziałami na format, formę abonamentu, cenę i język to zdecydowanie za mało.
Nie mogę się także doczekać informacji z jakich wydawnictw tytuły dostępne są w wypożyczalni. Rozumiem, że nie zawsze wszystkie tytuły danej oficyny będą dostępne w abonamencie (te powinny być wyraźnie oznaczone), ale list dostępnych wydawców w ramach abonamentu powinna być widoczna, jeszcze przed zalogowaniem, czy wykupieniem abonamentu. Kliknięcie na daną nazwę oficyny/logo powinno powodować przeniesienie do listy tułów oferowanych w abonamencie danego wydawcy.
Duży plus należy się Legimi za to, że jest dostępny podział na gatunki. Brakuje mi jednak bazy pisarzy obecnych w Legimi. Radziłbym po przyjacielsku inspirować się stroną Wydawnictwa Literackiego, w którym jest po prostu alfabet pisarzy wydawanych przez WL.
Bardzo podoba mi się katalog książek nagrodzonych, przydałby się ranking najchętniej czytanych, nowości. Top 5 publikowany na fanpage’u Legimi, to jednak troszkę za mało. Fajna jest funkcja obecna już w Legimi: gdy wejdziemy na dany tytuł, powiedzmy najnowszy tom Millennium, to widzimy ilu abonentów go obecnie czyta. Rozszerzyłbym tę funkcję i na tej podstawie stworzył ranking najpoczytniejszych obecnie ebooków w ramach abonamentu. Warunek: lista przebojów powinna być często odświeżana i pokazywać realne zainteresowanie danym tytułami (kto obecnie czyta daną książkę).
Kolejna sugestia dotyczy urządzeń przypisanych naszemu kontu w Legimi. Przez dwa dni walczyłem, by abonament odświeżył się na moim podłączonym do konta czytniku firmy PocketBook Touch Lux 3. Nic nie pomagało: ani próba synchronizacji, ani wylogowania. Zawsze wyskakiwał błąd. Poprawy nie przyniosło także przywrócenie e-readera do ustawień fabrycznych. Dopiero pomoc na fanpage’u Legimi pozwoliła mi dodać czytnik. Zarejestrowane urządzenia, ilość zmian w roku (o ile Legimi stosuje jeszcze takie ograniczenie), a także wylogowanie ze wszystkich urządzeń (vide Netflix) powinny być dostępne z poziomu konta użytkownika.
Ostatnie dwie rzeczy, to bardziej sprawy życzeniowe. Pierwsza to dołączenie ostatniego wydawnictwa z tzw. wielkich, czyli SIW Znaku lub zwany inaczej treściami Woblinku. Bardzo go brakuje, ale znając wypowiedzi Dyrektora, to sprawa raczej polityki Znaku, niż niechęci do Legimi.
Ostatnia dotyczy abonamentu bibliotecznego. Cały czas czekam na spełnienie iluzorycznej obietnicy obsługi w tej ofercie czytników Kindle.
Legimi szumnie ogłaszało, że zmiany będą sukcesywnie wprowadzane od czerwca. Już podczas wakacji mogliśmy korzystać z wersji beta nowej aplikacji na Androida. Jesień przyniosła jej finalną wersję o symbolu 3.0. W notatce prasowej opisującej nową apkę widzimy wyszukiwanie m.in. wydawców. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie ta funkcja znajdzie się na stronie Legimi i będzie dostępna także dla osób bez aktywnego abonamentu.
Niestety, wraz ze startem aplikacji na Androida dowiedzieliśmy się, że premierę nowej, zbudowanej od zera wersji na iOS przesunięto z jesieni tego roku na wiosnę przyszłego. Jesień przyniosła nam tylko odświeżenie, czyli nowy layout.
Czekam jeszcze z niecierpliwością na informację kiedy zostanie zaktualizowana wersja Legimi na czytniki PocketBook….
PS. Gwiazdka tuż, tuż. Jeśli nie macie pomysłu na prezent, to świetnym pomysłem dla: leniwych, spóźnionych, zabieganych może być prezent w postaci voucheru na abonament Legimi. Wszelkie informacje znajdziecie na stronie księgarni.